wtorek, 14 czerwca 2011

a little bit of... love?

Bo to nie miało tak być!

Nie tak to sobie zaplanowałam! Co ja gadam... w ogóle tego nie zaplanowałam! dupa!
Przecież od 2 tygodni regularnie wymieniam maile z pewnym D. I te maile naprawdę są dobre. I nawet byłam nimi podekscytowana. Byłam... Kiedy przez okres mojego L4 wymienialiśmy 2 dziennie to wiedziałam niemalże codziennie o której będzie następny... teraz jest luźniej już nie myślę tak o tym.

Byłam w Krakowie tydzień temu.
Z tym nowym anglistą z pracy bo akurat jechał więc skorzystałam z okazji.
To nie jest mój typ! Jest chudy (a ja wychodzę z założenia, że facet, który waży mniej niż ja nie jest facetem!), jest w połowie łysy a w drugiej ma kiepskie włosy. Ma wąskie usta... za wąskie na całowanie. Garbi się jak prowadzi - za bardzo się garbi.
Ale rocznik ma dobry :) bo mój :P choć wiedziona doświadczeniem (co najmniej pięciokrotnym) powinnam wiedzieć, że faceci w MOIM wieku są fajni jako kumple a nie fajni jako faceci :)
Ale on miał płytę ze starym polskim rockiem :) I pozwolił mi śpiewać cała drogę :) I całą drogę się wygłupialiśmy, i poważnie rozmawialiśmy i to pytanie
-Ty mnie lubisz?
- Tak,
- Ale tak lubisz, czy tylko tak?
- Lubię, a co?
Bo przecież go lubię :) Aczkolwiek odkryłam, że prawie go nie znam, choć okazało się, że tyle mamy ze sobą wspólnego...
I odwiózł mnie pod sam blok, i przyjechał po mnie w niedziele. Dostałam cole i magnum w białej czekoladzie na drogę. I odwiózł mnie do domu (tym razem spałam bo za szybko jechał). I nie chciał wziąć pieniędzy. I tyle.
A potem to L4. I wizyta kuzynki w niedzielę. Jej stwierdzenie, że może tak, że on, że fajny...
I kiedy tak wszyscy mówią, że może tak z Nim...
Dotarło do mnie i nie mogę się pozbierać.
Chyba mi zależy...Ale nie chciał dziś mojej muffinki...a ja założyłam dla niego czerwoną sukienkę. I czuję jak się płonął mi przy nim policzki, jak się rumienie, gdy ktoś o nim wspomni.
A on wyjeżdża na wakacje na wyspy... i śmieje się, że będzie dzwonił...
Ale dziś już wiem, że to są tylko żarty a do mnie dotarło i nie mogę sobie z tym poradzić.
Bo przecież on mi się nawet nie podoba...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz