poniedziałek, 16 czerwca 2008

"oczyszczanie"

musiałam!!!
Musiałam to z siebie wydusić!!!
miało być "oczyszczenie" atmosfery...powietrze nagle zrobiło się tak ciężkie, że nie mogę odetchnąć z tą ulgą, która miała przyjść...
Zazdroszczę Jej...tego, że potrafi się tak bronić! ja nie umiem...
Ale obiecałam sobie, że położę się dziś bez poczucia winy!! i tak będzie! miałam dość zagryzionych warg!
bez poczucia winy...ale jak? skoro usłyszałam, że obwiniam Ją za wiele rzeczy... nie, to nie o to chodzi... może to zazdrość, że ja nigdy nie będę taka jak ona, zdecydowana i pewna siebie...
Umiem bronić się tylko fochem... to takie dziecinne...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz