niedziela, 28 czerwca 2009

Czas robi swoje. A ty człowieku?

Czy zastanawiał się pan kiedyś, jak silnie związani jesteśmy z przeszłością? Niekoniecznie naszą. Zresztą cóż to jest nasza przeszłość? Gdzie są jej granice? To jest coś w rodzaju bliżej nieokreślonej tęsknoty, tylko za czym? Czy nie za tym, czego nigdy nie było, a co jednak minęło? Przeszłość to tylko nasza wyobraźnia, a wyobraźnia potrzebuje tęsknoty, wręcz karmi się tęsknotą. Przeszłość drogi panie nie ma nic wspólnego z czasem, jak się sądzi.



Dziś już tak nie myślę...
dziś już nie ma nadziei...

na dodatek jest mi głupio, że wczoraj myślałam, że On ciągle, albo znowu... ha!
Mądra kobieta po nocy!
a jeszcze mądrzejsza po zakupach z przyjaciółką!

I na rudo się zrobiłam...
I przestanę być miła (a przynajmniej spróbuję)

A facetom się nie ufa...żadnym!

I chociaż jest tam w Krakowie W. pisze, dzwoni, "piękności"...
To co, że wygląda jak zbir
To co, że gdyby przyjechał do miasteczka mego rodzinnego po chwili wszyscy by dudnili o tym, że spotykam się z jakimś gangsterem, albo...że to mój alfons!
To co, że czuje się przy nim wyjątkowo bezpiecznie...

Przecież to wszystko nie jest ważne!!!





6 komentarzy:

  1. mogę zyczyc wytrwałosci w tym byciu ostrą i mniej przyjemną ale jak znam zycie kazda z nas ugina się jesli znajdzie się ktos kto wykasze jakies wieksze zainteresowanie nami ... przeciez nikt nie chce byc sam... ale czasem za duzą cene placimy za tą chęć bycia kochaną... ciekawe wyjdą na swiatło dzienne jakies nasze skrzywienia wywołane tymi ciagłymi porazkami bo nie wierzę ze to wszystko przejdzie tak bez echa... to musi jakos na nas sie odbic... pozniejszą nieufnoscią? obojetnoscią? ucieczkami?

    milej niedzieli Kolezanko ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Na rudo powiadasz? Oj kusisz, kusisz ;-)

    OdpowiedzUsuń
  3. hej,
    przypadkiem dotarłam na Twojego bloga. Mam tyle samo lat i podobne problemy. niektóre wpisy, jakbym czytała o sobie. POrażające. Wytrwałości!

    OdpowiedzUsuń
  4. Romanser... kiedyś trzeba zacząć :)
    Natta...miło, że się odezwałaś... moje problemu niestety nie maleją :( a czasem mam wrażenie, że wręcz odwrotnie...
    Teoria... :( Ty wiesz...

    Niestety z pewnych przyczyn muszę "zostawić" póki co tego bloga... przeniosłam się i tyle... Gdyby komuś jakoś nie udało się mnie znaleźć to pisać na soloio@op.pl

    Buziaki

    OdpowiedzUsuń
  5. oj, też miałam ochotę na rudy, ale mi wszyscy odradzają... ;) pozdrawiam serdecznie :P:P:P

    OdpowiedzUsuń
  6. a moze jakiś wpis?? ktos tu się całkiem już rozleniwił!!!

    OdpowiedzUsuń